Przed odjazdem idziemy jeszcze na obiadek do knajpki nad rzeką http://www.tripadvisor.es/Restaurant_Review-g187430-d3139062-Reviews-Cerveceria_Aldaba-Cordoba_Province_of_Cordoba_Andalucia.html Wczoraj wieczorem kiedy tędy przechodziliśmy, zaobserwowaliśmy sporo lokalesów. Hołdujemy starej zasadzie, "tam gdzie chodzą miejscowi nie powinno być źle". Nie zawiedliśmy się, jedzonko było smaczne i w przystępnej cenie. Posileni ruszamy w dalszą drogę andaluzyjskiego tripu. Kolejnym punktem jest Granada. Tradycyjnie podróż dzięki niezłym drogom mija szybko
Tam spędzimy dwa dni, nocleg mamy zarezerwowany w Motelu Sierra Nevada. Moja druga połowa jak usłyszała, że mamy nocować w motelu zrobiła mi niezły wykład z delikatną aluzją "poszukajmy czegoś innego". Byłem nieugięty i rezerwacja została utrzymana. Na miejscu okazało się, że jest bardzo fajnie. Spory teren, wiele osób z przyczepami kempingowymi czy też kamperami i do tego dwa jednopiętrowe budynki z pokojami. Parking za free. Płaciliśmy 35Euro za dobę bez śniadania. 300m dalej hiszpański Auchan, można było więc zrobić niezbędne zakupy.
Cdn..Dzień 9
Po śniadaniu idziemy na przystanek autobusowy znajdujący się jakieś 150m od motelu aby pojechać do centrum miasta. Bilet za 1,2Euro/os kupujemy u kierowcy. Kilkanaście minut później jesteśmy już w centrum.
Katedra
Okazuje się, że po południu wstęp do katedry będzie za free. Postanawiamy więc zwiedzić inne miejsca a tutaj wrócić nieco później.
Plaza Isabel La Catolica
Plaza Nueva
Iglesia de San Gil Y Santa Ana
idziemy wzdłuż Rio Darro
Iglesia de San Pedro y San Pablo
W górze Alhambra. Tam będziemy jutro rano.
Idąc dalej przed siebie docieramy do dzielnicy Sacramonto, dawnej dzielnicy Cyganów, gdzie domostwa są ulokowane w jaskiniach, niektóre lepiej wyposażone, inne bardziej prymitywne.
Wracamy do Katedry
Udajemy się w stronę Alhambry. Bilety na jutrzejszy dzień kupowaliśmy za pośrednictwem strony http://www.ticketmaster.es, wybraliśmy opcję "Alhambra General", dzięki czemu będziemy mogli zwiedzić Alcazabę, Nasrid Palaces, Generalife, Palace of Charles V and the Mosque Baths. Troszkę z przezorności czytając o mega kolejkach postanowiliśmy odebrać je dzień wcześniej, aby jutro z samego rana ustawić się w tej kolejce już do wejścia. Bilety można samodzielnie wydrukować z automatu ewentualnie odebrać w kasie. Ważne: potrzebna jest karta płatnicza, którą dokonywaliśmy zakupu! Po drodze zahaczamy o Carmen de Los Martires. To zespół ogrodów w stylu francuskim i angielskim. Wejście za darmo, czynne Sezon zimowy (Listopad-Luty): Pon-Pt 10:00-14:00 i 16:00-18:00 Sob,Nd i święta 10:00-18:00
Sezon letni (Marzec-Październik): Pon-Pt 10:00-14:00 i 17:00-19:00 Sob,Nd i święta 10:00-19:00
Dzień 10 Z samego rana udajemy się do Alhambry. Wejście do Nasrid Palace mamy na godzinę 9:00 i lepiej się nie spóźnić, do tego trzeba jeszcze doliczyć czas dotarcia tam od głównego wejścia. Z racji, że po zwiedzaniu Alhambry ruszamy w dalszą podróż, jedziemy autem. W centrum z powodu ograniczeń w poruszaniu się samochodów nawigacja nieco zwariowała i zaczęliśmy się kręcić w kółko. Nie ma to jak z samego rana stres, tam trzeba dotrzeć na czas, tutaj droga niby prosta okazuje się baaaaaaaaaardzo kręta. Postanawiamy zawrócić i uderzyć na obwodnicę miasta. Po 10 minutach jesteśmy na parkingu pod Alhambrą. Czemu nie wpadliśmy od razu na ten pomysł
:?: Bilety mamy już w ręku (odebraliśmy je wczoraj), więc bez problemu wchodzimy do środka. Do kas stoi spory tłum.
Małpy rządzą no i trzeba się mieć na baczności aby czegoś nie stracić. Widziałam jak mała jednej kobitce z kosza pod wózkiem próbowała wyciągnąć torbę
;)
Ciekawa relacja, pierwotnie miałem identyczny plan na wakacje, ale wybrałem jednak Lizbona-Algarve-Sewilla- Malaga! Czekam na relacje z Sewilli, w której spędzę 3 dni:)
Przed odjazdem idziemy jeszcze na obiadek do knajpki nad rzeką
http://www.tripadvisor.es/Restaurant_Review-g187430-d3139062-Reviews-Cerveceria_Aldaba-Cordoba_Province_of_Cordoba_Andalucia.html
Wczoraj wieczorem kiedy tędy przechodziliśmy, zaobserwowaliśmy sporo lokalesów. Hołdujemy starej zasadzie, "tam gdzie chodzą miejscowi nie powinno być źle". Nie zawiedliśmy się, jedzonko było smaczne i w przystępnej cenie.
Posileni ruszamy w dalszą drogę andaluzyjskiego tripu. Kolejnym punktem jest Granada.
Tradycyjnie podróż dzięki niezłym drogom mija szybko
Tam spędzimy dwa dni, nocleg mamy zarezerwowany w Motelu Sierra Nevada. Moja druga połowa jak usłyszała, że mamy nocować w motelu zrobiła mi niezły wykład z delikatną aluzją "poszukajmy czegoś innego". Byłem nieugięty i rezerwacja została utrzymana. Na miejscu okazało się, że jest bardzo fajnie. Spory teren, wiele osób z przyczepami kempingowymi czy też kamperami i do tego dwa jednopiętrowe budynki z pokojami. Parking za free. Płaciliśmy 35Euro za dobę bez śniadania. 300m dalej hiszpański Auchan, można było więc zrobić niezbędne zakupy.
Cdn..Dzień 9
Po śniadaniu idziemy na przystanek autobusowy znajdujący się jakieś 150m od motelu aby pojechać do centrum miasta. Bilet za 1,2Euro/os kupujemy u kierowcy.
Kilkanaście minut później jesteśmy już w centrum.
Katedra
Okazuje się, że po południu wstęp do katedry będzie za free. Postanawiamy więc zwiedzić inne miejsca a tutaj wrócić nieco później.
Plaza Isabel La Catolica
Plaza Nueva
Iglesia de San Gil Y Santa Ana
idziemy wzdłuż Rio Darro
Iglesia de San Pedro y San Pablo
W górze Alhambra. Tam będziemy jutro rano.
Idąc dalej przed siebie docieramy do dzielnicy Sacramonto, dawnej dzielnicy Cyganów, gdzie domostwa są ulokowane w jaskiniach, niektóre lepiej wyposażone, inne bardziej prymitywne.
Wracamy do Katedry
Udajemy się w stronę Alhambry. Bilety na jutrzejszy dzień kupowaliśmy za pośrednictwem strony http://www.ticketmaster.es, wybraliśmy opcję "Alhambra General", dzięki czemu będziemy mogli zwiedzić Alcazabę, Nasrid Palaces, Generalife, Palace of Charles V and the Mosque Baths. Troszkę z przezorności czytając o mega kolejkach postanowiliśmy odebrać je dzień wcześniej, aby jutro z samego rana ustawić się w tej kolejce już do wejścia. Bilety można samodzielnie wydrukować z automatu ewentualnie odebrać w kasie. Ważne: potrzebna jest karta płatnicza, którą dokonywaliśmy zakupu!
Po drodze zahaczamy o Carmen de Los Martires. To zespół ogrodów w stylu francuskim i angielskim.
Wejście za darmo, czynne
Sezon zimowy (Listopad-Luty):
Pon-Pt 10:00-14:00 i 16:00-18:00
Sob,Nd i święta 10:00-18:00
Sezon letni (Marzec-Październik):
Pon-Pt 10:00-14:00 i 17:00-19:00
Sob,Nd i święta 10:00-19:00
W drodze powrotnej zatrzymujemy się coś przekąsić w Seis Peniques http://www.tripadvisor.es/Restaurant_Review-g187441-d1552103-Reviews-Seis_Peniques_Bar_Restaurant-Granada_Province_of_Granada_Andalucia.html.
Jedzenie nas nie powaliło, porcje nie za duże, ale coś tam w brzuchach zostało ;)
Wieczorem wracając do motelu wstępujemy jeszcze do Alcampo, hiszpańskiego Auchana zrobić zakupy na jutrzejszy dzień i dalszą podróż.
Dzień 10
Z samego rana udajemy się do Alhambry. Wejście do Nasrid Palace mamy na godzinę 9:00 i lepiej się nie spóźnić, do tego trzeba jeszcze doliczyć czas dotarcia tam od głównego wejścia. Z racji, że po zwiedzaniu Alhambry ruszamy w dalszą podróż, jedziemy autem. W centrum z powodu ograniczeń w poruszaniu się samochodów nawigacja nieco zwariowała i zaczęliśmy się kręcić w kółko. Nie ma to jak z samego rana stres, tam trzeba dotrzeć na czas, tutaj droga niby prosta okazuje się baaaaaaaaaardzo kręta. Postanawiamy zawrócić i uderzyć na obwodnicę miasta. Po 10 minutach jesteśmy na parkingu pod Alhambrą. Czemu nie wpadliśmy od razu na ten pomysł :?:
Bilety mamy już w ręku (odebraliśmy je wczoraj), więc bez problemu wchodzimy do środka. Do kas stoi spory tłum.