+1
JJ2010 17 lipca 2015 16:23
DSCN4219.jpg



DSCN4221.jpg




DSCN4224.jpg



DSCN4241.jpg



DSCN4246.jpg



DSCN4258.jpg



DSCN4262.jpg



DSCN4268.jpg



DSCN4280.jpg



DSCN4288.jpg



DSCN4289.jpg



DSCN4292.jpg



DSCN4293.jpg



DSCN4302.jpg



DSCN4305.jpg



DSCN4312.jpg



DSCN4315.jpg



DSCN4319.jpg



DSCN4323.jpg



DSCN4326.jpg



DSCN4328.jpg



DSCN4335.jpg



Opuszczamy Alhambrę i jedziemy na południe do Nerja.

W Nerja mamy nocleg w hotelu Chaparil. Za dwójkę ze śniadaniem zapłaciliśmy 40 Euro. Sympatyczny właściciel przy check-inie podpytał czy to nasza pierwsza wizyta w mieście, po potwierdzeniu, że tak jest w istocie dał nam mapkę miasta, wytłumaczył gdzie są fajne miejsca.

DSCN4396.jpg



DSCN4397.jpg



DSCN4399.jpg



Po rozpakowaniu ruszyliśmy na miasto.

DSCN4400.jpg



DSCN4412.jpg



DSCN4415.jpg



Balkon Europa

DSCN4416.jpg



DSCN4417.jpg



DSCN4419.jpg



DSCN4430.jpg



DSCN4434.jpg


Iglesia de El Salvador

DSCN4438.jpg



DSCN4441.jpg



DSCN4442.jpg



DSCN4444.jpg



DSCN4452.jpg



DSCN4456.jpg



DSCN4457.jpg



DSCN4462.jpg



Dzień 11
Po śniadaniu jedziemy zobaczyć akwedukt....

DSCN4479.jpg



...a następnie ruszamy do Malagi na lotnisko oddać autko. Auto mieliśmy oddać z pustym bakiem. Do przejechania prawie 70km, po kilkunastu kilometrach włącza się rezerwa. Ile taki Ford Ka może przejechać na rezerwie? coraz bardziej nerwowo spoglądamy na wskazówkę ilości paliwa. Pilot, czyli żona krzyczy co chwila "zatankujmy chociaż za 1-2 Euro, ja dam Ci tę kasę". Odpowiadam, ok przy najbliższej stacji....jak na złość przez kilkanaście km nie ma żadnej. Wskazówka powoli opada, mijamy kolejną stację.....Spokojnie dojechaliśmy na lotnisko, pewnie na oparach, ale widać, że Fordzik Ka nie palił za wiele...co prawda jazda na ostatnim odcinku była z gatunku "bardzo ekonomicznych".
Po oddaniu auta udajemy się na stację kolejową i wsiadamy w pociąg do Benalmadeny. Ostatnie 2 dni mamy chilloutowe. Nocleg mamy w hotelu San Fermin z wyżywieniem HB. Cena 97,2Euro za dwie noce w pokoju 2 os. Ze stacji musimy iść dobre 20 minut. Jest ciepło, wręcz gorąco a plecaki i jeszcze jakieś torby w dłoniach nie umilają marszu. Na szczęście droga wiedzie delikatnie w dół.

DSCN4493.jpg


Zostawiamy plecaki i idziemy nad morze. Droga z hotelu wiedzie mocno w dół. Miło...tylko potem żeby wrócić trzeba będzie iść pod górę ;(

DSCN4519.jpg


Po drodze mijamy jeden dom, gdzie było mnóstwo kotów. Moja żona to "kociara", więc nie mogło się obejść bez sesji zdjęciowej "sierściuchów" ;)

DSCN4520.jpg



DSCN4521.jpg



DSCN4523.jpg



Obiado-kolacja naprawdę na wypasie jak na hotel 3*. Przy sąsiednich stolikach Francuzi zajadali się owocami morza. Patrząc na salę restauracyjną zdecydowanie zaniżamy średnią wieku. Przeważają osoby 50+. Obsługa na wysokim poziomie, wybór dań również: zupy, wiele mięs, także grillowanych, ryby, sałatki, ciasta, owoce, lody. Będąc tam ponad godzinę, objedliśmy się chyba za wszystkie czasy ;)

Dzień 12
Z rana udajemy się na śniadanie. Oj wcale nie było gorsze od wczorajszej kolacji. Po godzinie z pełnymi brzuchami wytaczamy się z hotelu. Na ten dzień nie mamy nic zaplanowanego, istny relaks.

DSCN4547.jpg


Czas spędzamy na plaży i troszkę kręcąc się po miasteczku. Czas przed kolacją wypełniamy na odkrytym basenie hotelowym.
Pod wieczór ponowne maltretowanie brzuchów obfitą kolacją. Z wolna zmierzamy do pokoju, zaliczając jeszcze partyjkę bilarda.

Dzień 13
Wstajemy jeszcze po ciemku i idziemy na plażę. Cel: uchwycić wschód słońca.

DSCN4589.jpg



DSCN4591.jpg




Dodaj Komentarz

Komentarze (4)

higflyer 19 lipca 2015 09:58 Odpowiedz
Najfajniejsze są małpki :)
higflyer 19 lipca 2015 09:58 Odpowiedz
Najfajniejsze są małpki :)
jj2010 19 lipca 2015 10:13 Odpowiedz
Małpy rządzą no i trzeba się mieć na baczności aby czegoś nie stracić. Widziałam jak mała jednej kobitce z kosza pod wózkiem próbowała wyciągnąć torbę ;)
warsawghoster 22 lipca 2015 15:48 Odpowiedz
Ciekawa relacja, pierwotnie miałem identyczny plan na wakacje, ale wybrałem jednak Lizbona-Algarve-Sewilla- Malaga! Czekam na relacje z Sewilli, w której spędzę 3 dni:)